Koronawirus

Co myślicie o tej całej sytuacji, która od ponad tygodnia jest w Polsce, a od co najmniej kilku tygodni jest w Europie ?

Dla mnie petarda, chociaż przez to wezmę najprowdopodobnie połowe wynagrodzenia z tego co w sezonie, ale w sumie o 1/3 mniej niż mógłbym wziąć bez tego teraz. Narazie drażnią mnie podwyżki, chociaż na obecną chwilę nic drożej nie kupiłem. A petarda dlatego że nie pracuje i spełniam marzenia na które nie mam zwykle czasu i odkładam na później. Chociaż dziwnie się czuje z tym, bo tak naprawdę nigdy nie miałem przymusowego urlopu i mase czasu do wykorzystania. I zauważyłem że odpuścił mnie codzienny stres który towarzyszy mi jak chyba każdemu kto ma jakieś harmonogram dnia którego mimo wszystko trzeba się trzymać. A to już czasem może być niebezpieczne, takie totalne wyluzowanie. Bo organizm niekoniecznie prawidłowo działa bez tego. Bo dziś już po dwóch dniach czuje się wypompowany. Ale myślę że jutro już będzie lepiej. Już dzisiaj się podejrzewałem o pierwsze objawy, ale to po prostu zwykłe zmęczenie na które sobie na codzień nie mogłem pozwolić.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

Ja w związku z tym, że wychodzę mniej niż jeszcze tydzień temu, tzn. tylko wtedy kiedy muszę, w końcu znalazłem czas na ogarnięcie paru spraw w domu - np. porządkowanie dysku twardego komputera, a dokładniej folderu filmików związanych ze sportem, w ciągu dwóch dni wyjebałem ponad 1,5 GB plików.
Teraz od jutra zamierzam wrócić do czytania książek, które kiedyś czytałem, bo trzeba nadrobić zaległości.

myslę, że najwazniejsze to nie panikować. wiem, wiem łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. z natury jestem paranoikiem, raz myslę logicznie, zaraz potem mnie łapie strach.

Dzisiaj jak mama włączyła rano Radio Maryja, to usłyszała, że specjliści / lekarze alarmują, że u części osób, które zostały zarażone nawet jeśli zostały wyleczone z Koronawirusa może dojść do poważnych uszkodzeń serca.
Cóż - ja m.in. aby nie zachorować łykam aktualnie z rana 1000 mg witaminy C, po drugim śniadaniu 4000 IU witaminy D, 100 mikrogramów witaminy K2, poza tym Olimp Chela-Mag B6, Olimp Gold Omega 3, etc.

Rok temu grube ryby kupowały złoto, aktualnie jest 2 razy droższe. Oni zabezpieczali swoje majątki, reszta została wyruchana bez mydełka. Inna sprawa, że oczywiście jakieś oszczędności trzeba mieć na czarną godzinę.

W każdym razie, na chwilę obecną pracuje zdalnie, w miejscu pracy jestem 4 razy w miesiącu. Nie widzę sensu najmowania mieszkania na te 4 wizyty, więc od maja wracam do domku, trochę zaoszczędzę, a przy okazji odświeżę relacje itd.

Ogólnie nie narzekam, chociaż zakaz wychodzenia z domu, nawet do parku uważam za szaleństwo, ale to już za nami.

Czekam na rozwój sytuacji i jestem ciekawa ile to potrwa.

"...Questions of science, 

Science and progress
Do not speak as loud as my heart "

Nie śledzę na bierząco wydarzeń, ale cały czas mam wątpliwości co do ogólnego postępowania w czasie zarazy, jeżeli w ogóle możemy ten stan do tego zakwalifikować. Straty liczymy już w miliardach tylko w skali Polski. Jeden z moich klientów w pierwsze dwa dni szacował straty na poziomie dwóch milonów złotych. WHO zmieniło zasady kwalifikacji podobno w 2008 roku, przed zmianami covid19 nie kwalifikował by się do pandemii, to, czy jest to jakiś spisek, możemy tylko snuć teorie. Sama myśl o tym mnie przeraża, nie same obecne wydarzenia, bo różnie miałem w życiu i staram się być dobrej myśli, ale do tej pory byłoby to dla nas sci-fi, scenariusz na dobry film czy książkę i to, że kto nie ryzykuje ten nie pije szampana, tylko w takich sytuacjach błogo sobie myślę, że nie muszę podejmować decyzji o zwolnieniu 80ciu osób z dnia na dzień. Mam po prostu wrażenie, że zatraciliśmy racjonalne myślenie co dla nas jest lepsze. Że jak stadem baranów albo drobiu w fermie ktoś cały czas nami steruje. Przed nosem wisi marchewka, ale nigdy do niej nie dojdziemy. Mamy przeć do przodu, by kolejne osły widziały marchewke przed nosem.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

Jak sobie radzicie z tym siedzeniem w domu? Jak urozmaicacie sobie te monotonne dni? Nie podupadacie psychicznie przez tę całą sytuację?
Ja przed pandemią prowadziłam bardzo intensywne życie. Początkowo cieszyłam się, że posiedzę sobie w domu, ale już mam dość i zaczynam fiksować.
Strasznie to dołujące. Szczególnie że nie wiadomo jak długo to wszystko może potrwać.

Poza tym, że muszę raczej oszczędnie gospodarować środkami, to narzekać nie mogę. Akurat się tak składa, że robimy generalny remont domu i na szczęście mam mnóstwo czasu na to żeby dograć wszystko na tip top, czyli to na co zwykle nigdy nie miałem czasu, siły ani głowy żeby się skupić. A mieszkanie w domu mimo wszystko wymaga dużo nietypowych zajęć. Poza tym fachowcy mają wiele do życzenia i jakby nie Internet i ludzie z doświadczeniem można by przy takim remoncie popełnić nieodwracalne błędy. Mam czas na to, żeby nie podejmować pochopnie decyzji, bo po dogłębnym rozeznaniu nowe technologie są okazuje się często łatwiejsze, szybsze a co za tym idzie często tańsze. Więc tu gdzie trzeba, nie oszczędzam, a tu gdzie się da to stosuje coś innego, nowego. Na innym forum było na temat zarobków, owszem mam obcięte o 1/3 ale i tak w stosunku do tego ile pracuje, to tyle jeszcze nie zarabiałem. Młodszy syn ma czwórki i piątki, a normalnie chodząc do szkoły były same kłopoty. Starszy ma wyrąbane, bo jest mega zdolny i lawiruje. Żona tylko się mocno stresuje, bo jej branża leży całkowicie. Na szczęście bierze nie duże, ale mimo wszystko w miarę subwencje. Oczywiście ma oferty, np wczoraj robić reportaż na imprezie na rynku w Krakowie, ale odmówiła, bo stwierdziliśmy że to chory pomysł. Najgorsze jest to że w budowlance wszystko drożeje, bo firmy wolą oficjalnie nic nie robić i wykazywać straty, co za tym idzie artykuły drożeją, bo ich brakuje, bo jak wykażą przychód to nie dostaną subwencji. I tak np styropian poszedł o 60% do góry a stal średnio 30%.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

Mhm, to prawda. Praca czy porządki to zawsze jakiś pomysł, można przez chwilę oderwać myśli od tego wszystkiego.
Ja chyba muszę nowe hobby znaleźć. Zacznę dziergać czy coś.
Może jak pogoda się poprawi, to i kryzys psychiczny zniknie.

vlad1431 - nie tylko w budowlance wszystko drożeje.
Karta graficzna, którą miałem zamiar wstawić do zestawu komputerowego złożonego mi przez eksperta z forum komputerowego w czerwcu i lipcu 2020 roku kosztowała jakieś 1100 - 1150 zł, a obecnie kosztuje jakieś 1600 zł.
Te karty, które w czasie zeszłorocznych wakacji kosztowały 1600 - 2000 zł obecnie potrafią kosztować nawet 3000 - 4000 zł.
Przez ten cały koronakryzys karty graficzne do komputerów bardzo podrożały, a teraz są prognozy, że procesory i inne podzespoły również mają zdrożeć.
Dlatego też jeśli ktoś nie musi kupować komputera już teraz, to lepiej będzie jak poczeka i kupi sobie dopiero jak podzespoły stanieją.

Jest podobno duży popyt na podzespoły komputerowe, bo wszyscy siedzą i grają[emoji3]. Serwisant od komputerów nie wie w co ma ręce wsadzić. Ja w każdym razie wątpię że coś stanieje, bo na te rzeczy to raczej promocje pewnie będą. A za budowlankę się UOKiK wziął, że kombinują z sztucznie z cenami.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka